Obrona swoich granic a szacunek
Czy zdarzyła Ci się sytuacja, gdy ktoś Cię słownie zaatakował w pracy, a Ty położyłeś uszy po sobie i się nie broniłeś, choć racja była po Twojej stronie? A może nie było wiadomo, kto ma rację, ale dałeś się zagadać i uległeś agresywnej wypowiedzi drugiej osoby?
Chciałabym Cię zachęcić – jeśli jeszcze tego nie robisz – do obrony Twoich granic. Na początek warto zastanowić się, gdzie one są (np. czy będziesz z kimś rozmawiać, jeśli ta osoba będzie na Ciebie krzyczeć? Co chcesz zrobić, gdy ktoś publicznie niesłusznie Cię krytykuje?). Kolejny krok to nie pozwalać innym osobom przekraczać tych granic.
Po co to robić?
Po pierwsze by mieć szacunek do samego siebie. Jeśli pozwolimy, by inni zaczęli nas przytłaczać lub nie zareagujemy na ich ataki, to prawdopodobnie nasze poczucie własnej wartości nieco spadnie.
Po drugie, by inni nas szanowali. Jeśli pozwalamy innym przekraczać nasze granice, to szybko jest to wychwytywane przez pozostałych pracowników. Staje się to zachętą, by robić to samo i w ten sposób coś u nas ugrać.
Jeśli stoimy na straży swoich granic, to ludzie to widzą, uczą się, że tak jest i szukają bardziej konstruktywnych sposobów załatwienia z nami danej sprawy. Dlatego jeśli ktoś Cię atakuje czy zaczepia, to bez względu na to, jak bardzo by to było nieprzyjemne, warto się skonfrontować z tą osobą. Niech ona i pozostali wiedzą, że nawet jeśli jesteś łagodny, to masz swoje granice i nie pozwalasz, by ktoś je przekraczał. To budzi szacunek i buduje autorytet. Nie każdy tak potrafi. Takie zachowanie wymaga odwagi oraz szybkiej i sprawnej reakcji, by wyraźnie zarysować swoje granice i nie być przy tym agresywnym.
Co pomaga w dbaniu o swoje granice?
Trudno jest nie pozwalać, by ktoś przekraczał nasze granice, jeśli nisko oceniamy swoją wartość jako pracownika czy człowieka w ogóle. Dlatego warto poświęcić czas na zbudowanie adekwatnego wizerunku samego siebie.
Jak siebie postrzegasz? Jakie masz mocne strony, a jakie obszary do rozwoju? Na pewno jest i to, i to. ? Warto pamiętać, że wyjątkowy pracownik to nie taki, który nie ma żadnych słabych stron, ale taki, który ma mocne strony, jest ich świadomy i mądrze z nich korzysta. Osobiście uważam, że kluczem do sukcesu jest bazowanie w swojej pracy przez minimum 80% czasu na swoich mocnych stronach (więcej informacji o mocnych stronach znajdziesz w tekście Jak powstaje spirala sukcesu?). Osiągamy wtedy nie tylko świetne wyniki, ale też rośnie nasza samoocena, bo zajmujemy się tym, w czym jesteśmy dobrzy.
Obrona swoich granic w drodze do awansu
Jeśli znamy swoją wartość, to łatwiej nam bronić swoich granic przed innymi. W mojej ocenie jest to ważnym elementem budowania autorytetu nie tylko gdy już jest się kierownikiem, ale też w drodze do awansu. Czy chciałbyś awansować na managera pracownika, który nie potrafi siebie obronić? Szef zespołu jest wielokrotnie poddawany trudnym sytuacjom, słyszy nieprzyjemne komentarze i niejednokrotnie bierze udział w burzliwych dyskusjach, w których ma za zadanie przekonać innych do swojego pomysłu czy opinii. Jeśli nie wyznaczy swoich granic i nie będzie ich strzegł, to przestaje być równorzędnym partnerem w dyskusjach.
Każdy manager nie tylko walczy o siebie i swoje poglądy, ale ma wiele okazji, by bronić swojego zespołu. A trudno odważnie wstawiać się za zespołem, jeśli nie robi się tego wobec samego siebie.
A czy Ty potrafisz bronić swoich granic? Może masz swoje, sprawdzone sposoby, jak to robić w pracy?
Jak awansować w korporacji?
Wskazówka nr 7: Znaj swoją wartość i broń swoich granic