Mocne czy słabe strony – co rozwijać?
Mam wrażenie, że wciąż jeszcze mamy tendencję do koncentrowania się na rozwijaniu swoich słabych stron. Oczywiście nasze braki w tych obszarach czasami są na tyle duże, że nas blokują i wtedy warto nad nimi popracować. Moim zdaniem jednak nie ma co poświęcać im więcej wysiłku niż tyle, ile potrzeba, aby przestały nas ograniczać. Wiara w to, że nasze słabe strony zmienimy w nasze atuty jest dość ryzykowna. Prawdopodobnie jest to bardzo mało realne, a do tego zupełnie nieefektywne, bo zabierze nam masę czasu i energii, które można o wiele bardziej konstruktywnie wykorzystać.
To, co moim zdaniem warto zrobić, to zdiagnozować swoje mocne strony a potem doskonalić je jeszcze bardziej. Zaskoczony…? Ale czy widziałeś wyjątkowo zdolnego pracownika, który po prostu nie miał obszarów do rozwoju? Czy może raczej miałeś okazję zaobserwować jednostki, które są w czymś wybitne, a w pozostałych kwestiach na tyle w porządku, że nic ich nie dyskwalifikuje? Ludzie nie wyróżniają się tym, że podciągnęli swoje słabe obszary do poziomu przeciętności, ale swoimi talentami, często wrodzonymi.
Jakie mam mocne strony?
W wielu przypadkach nawet sobie nie zdajemy sprawy z naszych zasobów i talentów. Coś co dla Ciebie może się wydawać super łatwe, dla kogoś innego, kto nie posiada tej zdolności co Ty, może być bardzo trudne.
Poobserwuj siebie. Jakie masz talenty? Co Ci łatwo przychodzi? Przy jakich zajęciach nie czujesz, że płynie czas? Jakie umiejętności wtedy wykorzystujesz? Popytaj rodzinę i znajomych, co w Tobie szczególnie cenią. Pewnie niejedno Cię zdziwi. 🙂 Może myślisz, że każdy tak ma, a może jest to dla Ciebie tak naturalne, że nie przywiązywałeś do tego większej wagi. A jednak to nic innego jak Twój talent. Jestem przekonana, że każdy z nas ma jakiś talent (zazwyczaj talenty), tylko że jedni szybciej je dostrzegają, a inni potrzebują więcej czasu i wsparcia, by je zobaczyć i w nie uwierzyć.
Jak uruchomić spiralę sukcesu?
Jeśli już wiesz, co jest Twoim atutem, to poza ciągłym doskonaleniem go, zachęcam do zastanowienia się, gdzie możesz go wykorzystać. Moim zdaniem najlepsza praca, jaką możemy znaleźć to taka, w której maksymalnie bazujemy na naszych mocnych stronach. Taka sytuacja uruchamia spiralę zaangażowania i sukcesu. Jeśli w czymś jesteś dobry, to zazwyczaj lubisz to robić i zaczynasz odnosić sukcesy, a Twoja praca jest zauważana. Samo robienie czegoś świetnie, a także docenienie Twoich osiągnięć daje radość i pozytywnie nakręca. Starasz się coraz bardziej i idzie Ci coraz lepiej, a Twoją wyjątkowość spostrzegają kolejne osoby. Rośniesz i Ty, i Twoja przyjemność z robienia tego, w czym jesteś coraz lepszy.
Oczywiście w każdej pracy będą obowiązki, których nie lubimy, średnio nam idą albo które po prostu trzeba wykonać. Moim zdaniem jednak niesamowite znaczenie ma to, ile czasu w danej roli pracujesz bazując na swoich mocnych stronach, a ile na słabych lub po prostu przeciętnych umiejętnościach. To wykorzystywanie naszych talentów najbardziej nas nakręca. Czujemy się wtedy jak „na fali”, czas mija niepostrzeżenie, efekty są niesamowite, a my niekoniecznie wkładamy w to wiele wysiłku (to też dobra opcja dla leniwych 🙂 ).
Mocne strony a awans
Wracając do tematu awansu, myślę, że warto byś zastanowił się pod tym kątem, jakie masz zdolności. Co może być Twoim atutem jako przełożonego? Co by firma i Twój zespół zyskali mając takiego szefa? Nie poddawaj się, jeśli od razu nic Ci nie przyjdzie do głowy. Daj sobie czas, przeanalizuj siebie, popytaj ludzi, który Cię znają.
Może być też tak, że odkryjesz, iż Twoje uzdolnienia lepiej wykorzystasz w innej roli. Kto wie, może gdzie indziej lepiej się spełnisz…? Warto nie robić założeń i po prostu otworzyć się na to, co zaobserwujesz.
A Ty w jakim stopniu wykorzystujesz swoje mocne strony? A może wciąż nie jesteś ich pewien? Gorąco zachęcam do dzielenia się przemyśleniami i doświadczeniami!
Jak awansować w korporacji?
Wskazówka nr 2: Bazuj na swoich mocnych stronach